Spontaniczność ma to do siebie, że nigdy nie wiesz, co się stanie, tak było tym razem. Pierwszy raz w życiu tak bardzo spontanicznie i nieprzemyślanie pojechałem w góry;) Ale od początku. Kilka dni wcześniej podczas rozmowy z Przemkiem wyszedł temat żeby wreszcie gdzieś się zgadać i razem pojechać, zrobić coś fajnego, dziwnego, wspomniałem, że myślałem o wschodzie na Trzech koronach, bo dawno żadnego wschodu nie widziałem, tak też zostało ustalone, piątek nam odpowiadał szczególnie, że wtedy cały weekend zostaje wolny. Było już nas dwoje, trzeba dograć jeszcze kogoś i mamy auto pełne i tani dojazd. Tutaj z 
pomocą przyszedł Kuba i Maciek, którzy bez namysłu zarezerwowali miejsca w aucie, bo też już mieli spore ciśnienie żeby gdzieś odreagować cały tydzień. I tutaj zaczyna się najciekawszy moment z całego wypadu, bo przez jedne wpis na Facebook Osoby, których nigdy wcześniej nie znałem, z niektórymi może wcześniej tylko pisałem sami zaczynają się organizować i szukać transportu żeby dołączyć do nas i wspólnie wyjść na wschód. To było coś pięknego, nie myślałem, że w Krakowie i Bochni jest tyle spontanicznych Osób, które w piątek o 23: 00 zamiast pić piwo w Knajpie na Rynku w Krakowie pakują plecak i pomimo ulewy chcą jechać! Brawa dla nich! Na samym końcu tego zamieszania okazało się, że pomimo 
niesprzyjającej pogody i marnych szans na zobaczenie czegoś więcej niż czubka swojego nosa przyjechało do Krościenka 21 Osób! Chyba nikt się tego nie spodziewał. Ze swojej strony bardzo dziękuję za miłe słowa, jakie usłyszałem na koniec oraz wiadomości, jakie do mnie dotarły, naprawdę bardzo miło jest słyszeć coś takiego, bo bardzo motywuje i pewnie w przyszłości nie raz zrobimy wspólnie podobne wypady.
Jeżeli chodzi o sam wschód słońca, który chyba przez ten cały spontaniczny wyjazd i zamieszanie zszedł na drugi plan to mogę napisać, że nie był udany, pogoda uniemożliwiła przez 95 % czasu na zobaczenie czegoś więcej niż 10 metrów przed sobą, a szkoda, bo jeszcze spora część z nas miała nadzieję, że dosyć silny wiatr przewieje mgłę i coś zobaczymy.
Informacje dla Osób, które chciałyby zrobić coś podobnego:
Wyjazd z Krakowa: 23:00
Przyjazd do Krościenka 1:00
Na szczycie : 3: 30 ( naprawdę wolne tempo)
Wschód słońca 4:35
W samochodach byliśmy ponownie o 6:00
Schronienie:
10 min drogi od punktu widokowego ( samego szczytu) jest schronienie, w Którym na spokojnie można coś zjeść czy ugotować, zmieści się z 18 Osób, jest widoczne na filmiku.
Jeszcze raz wszystkich dziękuję za przybycie i do następnego razu! Pozdrawiam
