Dokładnie 5 marca w godzinach porannych moja noga pierwszy raz stanęła w tym pięknym kraju, nawet dzisiaj nie jestem w stanie uwierzyć, że osiągnąłem coś o czym nigdy wcześniej nawet nie marzyłem. Co roku zadaję sobie pytanie czy to co zrobiłem było dobrą decyzją. Co roku też na nie odpowiadam, że Filipiny zmieniły moje życie na dużo lepsze. Pomimo plusów i minusów mieszkania na „końcu świata” Filipiny zawsze wygrywają i to nie tylko pogodą, która mi tutaj chyba najbardziej odpowiada, ale też spokojem ducha i tą prostotą życia która powoduje, że każdego ranka wstaję i mam ochotę odkrywać je dalej. To już nie tylko wakacje i mieszkanie tu, ale najważniejsze co udało mi się osiągnąć w życiu, czyli założenie rodziny… Jestem z tego naprawdę dumny i pisząc dzisiaj ten tekst właśnie planuję pierwsze wspólne wakacje w Polsce z moją Christine. Ten wpis, to podsumowanie ostatnich 4 lat spędzonych na wyspach.
Niesamowite znajomości i przyjaźnie
Filipiny mają w sobie coś magicznego i ta magia, to przyciąganie do siebie ludzi o podobnych zainteresowaniach, ale też sposobie myślenia. Przez ten okres poznałem osoby, z którymi nigdy bym się nie spotkał w Polsce, przez odległości, które nas dzieliły, a na Filipinach po prostu coś zaiskrzyło. Z większością tych osób do dnia dzisiejszego mam kontakt i przy każdej możliwej okazji się spotykamy. To takie znajomości, które pomimo dzielącej odległości zostają na zawsze. Takich osób z całego świata, a szczególnie z Polski jest wiele. Nie będę ich wymieniał, bo to nie ma większego sensu, a zresztą lista by była długa, ale jeżeli czytają ten tekst to na pewno zdają sobie sprawę z tego, że chodzi właśnie o nie.
Język Angielski
Język, który w Polsce sprawiał mi ogromne problemy, na dzień dzisiejszy nie stanowi dla mnie żadnej bariery. Jestem naprawdę dumny z tego, że po części nieświadomie, ale się go nauczyłem. Przypomnę wam, że jak przylatywałem na Filipiny to w zasadzie znałem tylko podstawy, a pisowni w ogóle nie pamiętałem. Gdyby nie translator google to moje początki byłyby tragiczne i pewnie z nikim bym się nie dogadał. Teraz w zasadzie nie mam wyjścia, moje małżeństwo opiera się na tym języku, nawet przysięgę w kościele w nim składałem i mam też nadzieje, że nasze wspólne dzieci będą ten język znały jako podstawę komunikacji od najmłodszych lat ?
Filipińska kultura
Jeżeli ktoś spędził na Filipinach wakacje i uważa, że zna Filipińczyków i ich zachowania to jest w błędzie, tego nie da się nauczyć i zrozumieć przez okres wakacyjny, na to potrzebny jest czas, który ja akurat miałem. Poznanie lokalnych obyczajów i kultury filipińskiej było dla mnie ważnym elementem i zawsze interesowały mnie nawet najdrobniejsze ciekawostki z tym związane. Christine, moja żona, a wcześniej przez ostatnie 3 lata dziewczyna, pomagała mi to zrozumieć, nie zawsze było to łatwe, ale teraz sama się z tego śmieje i twierdzi, że jestem już w połowie Filipińczykiem ?
Napisałem ponad 120 artykułów na temat Filipin
Tak, to prawda! Sam nie mogę w to uwierzyć. Moje nauczycielki języka polskiego pewnie do teraz przecierają oczy ze zdziwienia, że uczeń, który nigdy nie miał zdolności do pisania, a w zasadzie zawsze od tego uciekał i przynosił najkrótsze i chyba najbardziej żenujące wypracowania, teraz jest blogerem, który z tego co piszą czytelnicy, naprawdę ma do tego powołanie! Blog, który stworzyłem na dzień dzisiejszy jest największą kopalnią wiedzy na temat Filipin w języku polskim! Ale ja nigdy nie robiłem tego dla siebie, tylko dla czytelników, którym chciałem w prosty sposób przekazać co czuję i jak się odnajduję w tym pięknym kraju. Link do wszystkich artykułów
Odrzuciłem ofertę napisania przewodnika
W zeszłym roku dostałem ofertę napisana przewodnika po Filipinach. Jedno z większych polskich wydawnictw chciało żebym napisał ok. 200 stron na temat tego kraju. W zasadzie wszystko już było przygotowane, ale cena jaką zaproponowali po prostu mnie rozśmieszyła. Musiałem odrzucić ofertę, ponieważ cena za napisanie 200 stron opiewała na kwotę 5 tys. zł. Odpisałem grzecznie, że jeżeli bym już napisał te 200 stron, to prędzej wolałbym to opublikować na swoim blogu. Do dzisiaj nie rozumiem jak za napisanie przewodnika można zaproponować takie pieniądze…
Odpisałem na setki e-mail i wiadomości od czytelników
Pisanie artykułów na bloga to nie jedyny czas, który spędzam na rozwijaniu go, za tego typu sławą idą też inne pochłaniacze czasu, o których się mało mówi, jest to np. kontakt z czytelnikami. W najgorszych momentach dziennie dostawałem około 5 – 10 e-maili oraz przynajmniej dwa razy tyle wiadomości na Fanpagu. Nawet sobie sprawy nie zdajecie, ile odpisywanie na to pochłania czasu. Tak z ręką na sercu mogę napisać, że pisanie artykułów to tylko 20% czasu jaki poświęcam na bloga, bo reszta to właśnie odpisywanie na wasze pytania. Dlatego też idąc za ciosem założyłem grupę, gdzie nie tylko ja, ale też inne osoby, które znają Filipiny mogą wam udzielić wskazówek Link do grupy
Zebrałem grupę wspaniałych czytelników!
Tak, to właśnie o was! To dzięki wam ten blog dalej funkcjonuje, bo jesteście moim paliwem do siedzenia po nocach i wymyślania nowych artykułów o Filipinach. Dziękuję wam, że czytacie to co piszę i komentujecie, nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile dla mnie znaczy to, że widzę kolejnego lajka pod postem albo komentarz. To właśnie jest to, co możecie ofiarować autorowi, żeby zmotywować go do dalszej pracy, a was to przecież nic nie kosztuje. Tak więc, zachęcam do dzielenia się wpisami i polecania Fanpage SZUKAM PRZYGODY
