Dzisiaj mam dla Was coś specjalnego! Mamy pierwszą polską knajpę na Siqujor!
Michał i Mateusz otworzyli restaurację i dzisiaj miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z jednym z nich. Mam nadzieje, że przybliżymy Wam nieco jak wygląda tu prowadzenie takiego biznesu.
Michała poznałem w pierwszym tygodniu po jego przylocie na wyspę, blisko 2 lata temu. Wydawał się spokojnym chłopakiem i raczej wtedy nie myślał o tym, że zostanie na wyspie i będzie tu kiedyś prowadził restaurację. Jak widać w życiu zawsze dopadają nas niespodzianki i pojawiają się okoliczności, które warto wykorzystywać.
Przejdźmy więc do tego, co opowiedział mi Michał.
1. Jak długo już jesteś na Filipinach?
Na Filipiny przyleciałem w listopadzie 2015 roku, a na wyspę Siquijor trafiłem 3 miesiące później.
2. Dlaczego akurat Siquijor?
Nikt, kto tu przebywa dłużej nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak naprawdę został na Siquijor. Wiele osób zadaje mi to pytanie i za każdym razem mam z nim problem. Myślę, że to ludzie, mieszkańcy wyspy, którzy tworzą niepowtarzalną atmosferę. Filipińczycy to ludzie niebywale przyjaźni, otwarci i gościnni, a ich uśmiechy wymalowane na twarzach rozbrajają mnie każdego dnia.
3. Czy wcześniej mieliście doświadczenie w prowadzeniu tego typu biznesu?
Prowadziłem wcześniej małą firmę w Poznaniu, ale w branży, która nie ma nic wspólnego z gastronomią. Na szczęście przy otwarciu restauracji na Filipinach pomagały mi 2 osoby z branży gastronomicznej, a sam też szybko się uczę.
4. Wiem, że zaczynaliście dosłownie od zera. Który etap budowy był najtrudniejszy?
Najtrudniejsze jest zrobienie pierwszego kroku, ale to nie koniec wyzwań. Mieliśmy problemy na każdym etapie. Na przykład z pozwoleniem na budowę, podłączeniem prądu, ciśnieniem wody, zarejestrowaniem nazwy korporacji, dostawą materiałów budowlanych, itd. Dodatkowo, biurokracja na Filipinach powoduje, że papierologia jest jeszcze gorsza niż w Polsce. Ale ostatecznie ze wszystkim sobie poradziliśmy.
5. Czy waszym zdaniem doświadczenie w gastronomi jest potrzeba przy prowadzeniu restauracji na Filipinach?
Nie jest potrzebne, ale na pewno jest bardzo przydatne. Z braku doświadczenia popełniliśmy już kilka drobnych błędów, na których staramy się jak najszybciej uczyć. Każdego dnia jesteśmy jednak bardziej doświadczeni i działamy efektywniej. W sumie zawsze marzyłem o tym, aby otworzyć własną kawiarnię lub restaurację, ale nie spodziewałem się, że zrobię to na Filipinach.
6. Co było dla was największym szokiem w tym biznesie? Co was najbardziej zaskoczyło?
To jest dokładnie to, czego się spodziewałem. Ciężka praca, masa obowiązków, wyzwań i problemów do rozwiązania. Zarządzanie 10 osobowym zespołem, organizacja pracy, zarządzanie magazynem, zamówienia, kontrolowanie jakości, marketing. Praca tak samo ciężka jak w Polsce, jednak w o wiele przyjemniejszych okolicznościach.
7. Czy poza restauracją prowadzicie na wyspie jeszcze jakiś biznes?
Na tej samej działce, za restauracją, budujemy 4 domki. Pierwszy z nich będzie gotowy w połowie listopada i jest już zarezerwowany na 2 tygodnie. Pozostałe 3 domki będą gotowe do przyjmowania gości od początku grudnia. Można powiedzieć, że knajpa razem z domkami stworzy swojego rodzaju mini-resort.
8. A jeżeli chodzi o samych ludzi, czyli pracowników – czy relacja pracodawca-pracownik jest taka sama jak w Polsce? Czy różnica kulturowa wpływa na te relacje?
Udało nam się stworzyć naprawdę dobry zespół i dogadujemy się świetnie, panuje wręcz rodzinna atmosfera. Różnice kulturowe oczywiście istnieją. Na przykład lokalnych mieszkańców wyspy do pracy nie zmusi samo wynagrodzenie lub podwyżka. Ważniejsze od pieniędzy są dla nich relacje z innymi pracownikami i przełożonymi. Bez zawahania zrezygnują z większego wynagrodzenia, jeżeli nie lubią swojego szefa.
9. Jestem przekonany, że wielu czytelników chciałoby wiedzieć o jakich pieniądzach mówimy przy inwestycji tego typu. Czy jesteś w stanie zdradzić mniej więcej ile kosztuje zostanie właścicielem restauracji i mini-resortu na wysypie?
Wysokość inwestycji będzie zależała od kilku czynników. Po pierwsze musimy sobie odpowiedzieć na pytania typu na jak popularnej turystycznie wyspie chcemy otworzyć biznes? Kupujemy czy dzierżawimy działkę? Jaki standard nas interesuje? Ziemia kosztuje kilkakrotnie więcej przy plaży, niż w głębi lądu. Wyspy bardzo rozwinięte turystycznie będą bardzo drogie. Natomiast na tych mniej znanych można upolować działkę za naprawdę małe pieniądze. Nie odpowiem jednoznacznie no to pytanie, nie chcę rzucać kwotami, bo zaraz nam się zrobi tajfun w komentarzach.
10. Restauracja została otwarta dokładnie tydzień temu. Powiedz mi czy polskie pierogi się przyjęły wśród Filipińczyków? Co okazało się być najlepiej sprzedającą się potrawą?
Mamy już zdecydowanych 2 faworytów. Filipińczycy najchętniej zamawiają pizzę hawajską, co nie jest niespodzianką. Natomiast wśród obcokrajowców, w rzeczy samej, dominują pierogi z mięsem.
Jeżeli macie jakieś dodatkowe pytania do Michała, możecie je zostawiać w komentarzach, natomiast jeżeli interesuje Was sama restauracja zapraszam na fanpage: Link do Fan Page
