Wyobraź sobie miejsce, gdzie wszystko, co do tej pory uważałeś za normalne, nagle okazuje się dziwne. Widzisz wokół zupełnie inny standard życia. Wyobraź sobie, że czas upływa dwa razy wolnej niż np. w Krakowie (czyli sześć razy wolniej niż w Warszawie), a ty nigdzie się nie spieszysz i cieszysz się tym, że tak jest. Jeśli jesteś teraz w Polsce, to wyobraź sobie także, że słupek rtęci pokazuje ponad 30 kresek, bo przecież u Ciebie wciąż trwa kalendarzowa zima. Jeżeli twoja wyobraźnia zaczęła już działać, to możesz przejść dalej do czytania tego tekstu.
Zmiana czasowa
Pomiędzy Polską a Filipinami jest siedem godzin różnicy. Można powiedzieć, że Filipiny są „przed” nami. Uczucie trochę dziwne, ale po dwóch dniach nie stanowi to żadnego problemu. Dla osoby pracującej zdalnie taka zmiana czasowa to spory plus, ponieważ w momencie, kiedy w Polsce zaczyna się pracę, na Filipinach już jest wcześnie popołudnie. Dla mnie super sprawa, bo podczas „urzędowych godzin” pracy mam czas na zwiedzanie i korzystanie z dnia, a popołudniami odpalam laptopa i pracuję.
Temperatura
Jest ciepło przez cały rok, powiedziałbym nawet, że bardzo ciepło. Najniższa temperatura tutaj to około 25 stopni. Nawet jak pada deszcz, jest mega ciepło. Całkowicie niepotrzebnie zabrałem połowę swoich ciuchów, ale oczywiście nie wierzyłem innym osobom, czytając ich relacje z pobytu w tym wspaniałym kraju.
Jedzenie
Ten aspekt życia cały czas odkrywam i pewnie poświęcę mu niejeden osobny wpis. Kulinaria tutaj to rzecz fascynująca. W internecie krążą opinie, że jedzenie filipińskie jest okropne. Chętnie się spotkam z taką osobą i zasugeruję jej, że powinna się przebadać, bo chyba nigdy nie jadła okropnego jedzenia! Jedzenie tutaj jest inne, ale to nie znaczy, że niedobre. Dla mnie to wycieczka w nieznane całkowicie tereny smakowe. Delektuję się każdym posiłkiem, jaki mam okazję próbować. Do tej pory jeszcze nie kupiłem niczego, co by mi nie smakowało. Jedzenie oczywiście jest bardzo tanie, kupując porcję jakiegoś mięsa z warzywami i porcję ryżu płacimy około 5 złotych.
Ludzie na wyspie
Tutaj podkreślam – ludzie na wyspie, a nie ludzie na Filipinach. Uśmiechy z każdej strony, to ja się czuję wyjątkowo jako „biały”, co nie znaczy, że ktoś się z tego wyśmiewa czy jest niemiły. Spotykają mnie tylko i wyłącznie miłe gesty, pomoc innych ludzi i zaangażowanie, żeby w czymś pomóc albo coś wyjaśnić. Na wyspie jest bardzo bezpiecznie, samemu bez problemu można podróżować i do tej pory, odpukać w niemalowaną palmę, nie zdarzyła się żadna przykra czy niebezpieczna sytuacja.
Ucieczka do raju
Tutaj gratulacje i podziękowania dla chłopaków – Damiana i Mariusza – bo chyba nie wszyscy z was wiedzą, ale jestem ich gościem na wyspie. Chłopaki wynajmują tutaj pokoje i zajmują się organizacją czasu dla turystów. Żyją tutaj sobie już ponad 2 lata i z całego serca im zazdroszczę, ponieważ to dosłownie jest „ucieczka do raju”. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak wyglądają Filipiny na filmikach, to polecam kanał: Ucieczka do raju
