Temat dbania o sprzęt górski, sportowy jest jednym z ważniejszych dla mnie tematów na tym blogu. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że sprzęt, który kupujemy za nie małe pieniądze wymaga systematycznej konserwacji albo impregnacji. Tymi prostymi krokami samodzielnie w domu jesteśmy w stanie przedłużyć jego żywotność nawet kilkakrotnie. Bardzo się ucieszyłem, kiedy Firma NIKWAX zaproponowała mi możliwość przetestowania ich produktów i opisania na blogu. Tym wpisem o impregnacji rękawic śnieżnych zacznę cykl wpisów dotyczących różnego rodzaju materiałów.
Dlaczego impregnacja rękawic jest taka ważna?
Moje rękawice, które miałem okazję kupić na Krakowskim festiwalu górskim kosztowały ponad 300 zł. Są uszyte z naturalnej skóry i w środku mają membranę GORE-TEX, nie wiem jak dla innych, ale dla mnie wydanie tak dużej kasy na same rękawice wiązało się z tym, że będą mi one służyły przez długie lata. Wyglądało jednak na to, że skóra, która ze względu na czynniki atmosferyczne oraz niskie temperatury stała się sztywna i szorstka, świadczy o bliskim końcu rękawic…
Czy to coś daje?
Do testów dostałem preparat o nazwie NIKWAX Glove Proof, który jest przeznaczony do rękawic skórzanych z membraną GORE-TEX. Rękawice nigdy wcześniej nie były impregnowane, mam je od kilku dobrych sezonów i skóra była twarda, co nawet czasami ograniczało ruch palców. Moje zdziwienie było duże, ponieważ już po pierwszym zastosowaniu widać wielką poprawę w dotyku, skóra odzyskała trochę blasku i zrobiła się zdecydowanie przyjemniejsza w dotyku, ale to jeszcze nic, ewidentnie widać, że jest bardziej elastyczna oraz sprawia wrażenie pokrytej woskiem. Nie zaobserwowałem żadnych zmian koloru, pomimo tego, że skóra jest biało czarna.
Jak stosować NIKWAX Glove Proof
Zgodnie z zaleceniami na instrukcji należy:
- Przemyć rękawice z brudu, nie używając detergentu
- Poprzez aplikator nanieść równomiernie środek NIKWAX Glove Proof
- Odczekać 5 min
- Przetrzeć szmatką nadmiar preparatu
Jeszcze drobna uwaga, moje rękawice były na tyle sztywne przed pierwszym użyciem, że zdecydowanie wygodniej było zacząć od miejsc mało widocznych, takich jak załamania pomiędzy palcami czy spód rękawicy, żeby następnie przejść do największych powierzchni. Pomocnicze również może okazać się stosowanie innego aplikatora, ten, który jest przy butelce jest mało wydajny, następnym razem wezmę małą gąbkę do mycia garnków i będę ją nasączał tym płynem, aplikacja powinna być łatwiejsza.
