Ku mojemu miłemu zaskoczeniu stałem się szczęśliwym posiadaczem nowych Nike Free 5.0 + shield. Paczka dotarła idealnie na kilka dni przed porą deszczową. Jak sama nazwa wskazuje są to buty nieprzemakalne z najnowszej kolekcji Nike na sezon jesienno zimowy. Rozmiar zawsze ten sam, czyli 44,5, więc wszystko wskazuje na to, iż mogę spokojnie zaczynać w nich biegać.
Wygląd
Zdania co do samego wyglądu butów były podzielone. Słyszałem opinie, że trochę mało męsko wyglądają. Na szczęście o gustach się nie dyskutuje, a według mnie wyglądają super. W moim modelu połączenie brązu z jaskrawym żółtym kolorem ma bardzo praktyczne zastosowanie. Dzięki takiej palecie barw jesteśmy widoczni w trakcie biegania po zmroku. Tak jak pisałem już wcześniej, każdy ma prawo do własnego zdania, a ja będę się trzymał swojego. To już nie lata 90’, kiedy to obuwie męskie występowało najczęściej w kolorze czarnym.
Podeszwa
Było to moje pierwsze spotkanie z tym modelem butów, dlatego na początku zwróciłem uwagę na połączenie dwóch materiałów na podeszwie zewnętrznej. W większości jest to stosunkowo twarde tworzywo, które wygląda na solidny materiał w połączeniu z czarną gumą tylko w miejscach gdzie jej potrzebujemy. Odporna na ścieranie czarna guma węglowa znajduje się na pięcie, gdzie jest niezbędna podczas pierwszej fazy odbicia. Umiejscowiona jest również na dużym palcu. Podejrzewam ,że ze względu polepszenia przyczepności na śliskiej nawierzchni.
Amortyzacja
Nike ma swoją własną skalę amortyzacji. W tym przypadku buty mają Nike Free 5.0 ,co jest odpowiednikiem połowy amortyzacji w normalnych butach biegowych. Przykładowo goła stopa to 0, a typowe obuwie biegowo treningowe 10. I tutaj bardzo pozytywne zaskoczenie. Miałem już dość biegania w czymś miękkim. Wreszcie chciałem popracować nogami i zacząć biegać w naturalny sposób. Dzięki temu modelowi jestem w stanie to zrobić! Amortyzacja jest na tyle mała, że czujemy każde odbicie. Ze swojego przykładu mogę potwierdzić, iż czuję po stopie kiedy i jak się odbijam. Bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które chciałby skosztować czegoś, co nazywamy „naturalnym bieganiem”.
Dopasowanie
Tak jak w poprzednim modelu, tak i tutaj, moim zdaniem Nike robi najlepiej dopasowane buty biegowe. To nie jest żaden chwyt marketingowy z mojej strony ,ale szczere słowa. Mogę pozytywnie zarekomendować wyżej wymieniony model każdemu biegaczowi. Przy każdorazowej styczności z obuwiem tej firmy, pierwsze wrażenie jest takie, że buty wydają się za małe. Dopiero po odpowiednim zasznurowaniu i pierwszych biegach, czuję, że one po prostu idealnie pasują do stopy, nie gniotą i po intensywnym, długim biegu nie mam wrażenia, iż stopa jest spuchnięta.
Wodoszczelność
I to dokładnie z tego powodu buty zostały wydane właśnie o tej porze roku. Ich główną zaletą jest wodoszczelność. Typowe obuwie na obecny sezon przemaka. Jesień to czas kiedy biegamy po kałużach albo w deszczu i jest to nieuniknione. Teraz nie musimy się martwić ,że po przebiegnięciu pierwszych metrów zaliczymy „wodowanie”. Dzięki Nike free 5.0 + Shield nie przemokniemy tak szybko. Materiał z jakiego została wykonana cholewka buta to elastyczny rękaw z meshu, który z kolei został pokryty trudno brudzącą, wodoszczelną a jednocześnie oddychająca powłoką. Z moich obserwacji stopy wyniknęło, iż pomimo niejednokrotnego lądowania w kałuży but nie przemókł. Chyba jedyny sposób na to, aby woda wpadła nam do buta, to taki, że przeleje się od góry..
