Każdy kto przynajmniej raz był w górach wie, że najważniejszym elementem twojego wyposażenia górskiego są buty. Większość z nas wraz z etapami swojego rozwoju górskiego kupuje coraz to lepsze i bardziej precyzyjne obuwie. Moim zdaniem proces wdrażania można podzielić na kilka etapów. Z moich obserwacji i tego, co mówią znajomi wygląda on następująco:
I etap – Buty górskie to buty wysokie
Przez ten etap przechodzi chyba każdy. Ogólnie chodzi o to, że pierwsze buty, jakie się kupuje mają mało wspólnego z górami. Są po prostu wysokie i posiadają „zimową podeszwę” Przeważnie istnieje tendencja do tego, że obuwie, które kupuje się na zimę, na miasto, nadaje się również w góry i zazwyczaj pierwsze wycieczki przechodzimy w tymże obuwiu. Nie mówię, że jest to coś złego, bo nie każdy wyda 600 zł na buty tylko po to, żeby pierwszy raz iść w góry. Problem polega na tym, że ktoś kupuje buty na zimę, miejskie, które wyglądają jak buty górskie i chodzi w nich w mieście, a czasami w górach. Buty takie po pierwszych kilku wyjściach tracą swój kolor, widać obtarcia, czasami zaczynają przemakać itp., Czyli tak naprawdę w bardzo szybkim czasie tracimy buty. Nie dość, że pseudo górskie to jeszcze buty wyjściowe na zimę. Bo jak tu chodzić po mieście w poszarpanych od kamieni butach.
II etap – Kupuje moje pierwsze górskie buty – obojętnie jakie one będą
Tutaj jesteś już po pierwszym etapie i dochodzisz do wniosku, że twoje buty, które miałeś wcześniej do wszystkiego już się na tyle rozleciały, że chcesz kupić pierwsze buty górskie z prawdziwego zdarzenia. Bardziej ambitni pójdą do sklepu stacjonarnego, przymierzą kilka modeli, będą wiedzieć, co im się podoba itp. Mniej zaangażowani w zakup od razu skorzystają z sieci i poszukają promocji. Za równo w przypadku mniej czy bardziej ambitnych osób, problemem jest to, że nie będą chcieli przepłacać za buty, poszukają takich, co im się podobają i dodatkowo są w przystępnej cenie i je zamówią. Kolejny mankament pojawia się w tym miejscu. Większość tych ludzi myśli, że wszystkie górskie buty są takie same i mają jednakowe przeznaczenie. Pomijając już fakt, że przecież przez Internet nie możemy buta przymierzyć, co jest naprawdę kluczową sprawą. Oczywiście zamówione buty są w miarę dobre, ale z czasem widzimy, że może jednak bym kupił inne, coś bym w nich zmienił, a jednak będę chodził w rakach itp.
III etap – Kupuje buty górskie i wiem, czego chcę!
To etap końcowy, kiedy podchodzisz do zakupu całkowicie profesjonalnie, zdajesz sobie sprawę z tego, co w poprzednich butach cię denerwowało, wiesz, na co zwrócić uwagę i co będziesz w tych butach robił. Zdajesz sobie również sprawę, że to już typowe obuwie górskie, w którym wygodnie chodzi się po nierównościach, ostrych kamieniach, a nie po drodze asfaltowej. Nie ubierzesz ich również do miasta.
Ja właśnie ukończyłem etap III. Mam nowe buty Salewa MS MTN TRAINER MID GTX, które były wybrane po wieloletnich zmaganiach z innym obuwiem i na ten moment jestem z nich bardzo zadowolony. Za kilka dni postaram się dokładnie opisać to obuwie i wyjaśnić, dlaczego akurat ten model mi się spodobał i dlaczego go wybrałem.
