Jakiś czas temu będąc w galerii M1 wstąpiłem za butami do TK MAXX, nawet nie wiedziałem, że jest tam tyle dziwnych innych produktów, które kiedyś mogą mi się przydać, ale przechodząc do sedna sprawy widziałem tez stoisko z słuchawkami. Jest tam naprawdę ogromny wybór słuchawek bardzo dziwnych Firm a wiedząc o tym, że mam jakieś 4 komplety w domu i każde z jakimś innym mankament, który nie pozwala mi w nich biegać zdecydowałem, że wybiorę model dla siebie. Było kilka modeli bardziej sportowych słuchawek, wybór padł na Iworld za całe 19,99 zł. Od dłuższego czasu szukałem słuchawek w jakiejś rozsądnej cenie, które będą przeznaczone tylko do biegania, nie zależało mi jakoś bardzo na dźwięku, byle nie trzeszczały.
Test słuchawek:
Po powrocie do domu oczywiście rytualne odpakowanie sprzętu i dopasowanie wkładek dousznych, które są w 3 rozmiarach. Na ten moment wszystko gra, nawet fajnie siedzą w uszach, trochę miałem problemy żeby założyć je poprawienie, bo moje ucho jest jakieś mało wymiarowe, ale co tam, podpinam odtwarzacz mp3 i szok …
Jakość dźwięku:
Jeżeli są Osoby, które nie znają się, na jakości dźwięku to na 100 % ja się do nich zaliczam, a w zasadzie powinienem być prezesem w ich klubie, dlatego byłem bardzo zdziwiony, kiedy 
musiałem poszukać w ipod gdzie jest equalizer, dawno nie słyszałem takich trzasków, pisków i czegoś tam jeszcze, co nawet nie jestem w stanie nazwać, totalna masakra …. Ogólnie mają małe pojęcie o samych ustawieniach wybrałem gotowe rozwiązania i chyba w miarę udało mi się to opanować. Pobiegłem na trening, okazało się, że słuchając jednej płyty na różnych piosnkach powinny być inne ustawienia, pierwszy raz się z czymś takim spotkałem, inne słuchawki obojętnie, jakie miały ustawienia, nie trzeszczały jak szalone po podpięciu do tego samego odtwarzacza. Porażka …..
Ja naprawdę jestem bardzo tolerancyjny, co, do jakości dźwięku, ale mają te słuchawki na uszach miałem wrażenie, że na drugim końcu nie jest odtwarzacz a jakaś Osoba, która wrzeszczy do plastikowego kubka, który jest na sznurku.
Konstrukcja słuchawek:
Jeżeli mi się je jeszcze udało dopasować i ubrać w domu przed treningiem to podczas niego byłem mocno zawiedziony, każdy biegacz wie, że drugą w kolejności najbardziej irytującą czynnością w przypadku słuchawek jest, kiedy co kilkaset metrów wypada ci z ucha, pierwszą jest rozładowanie baterii, chociaż w przypadku tych słuchawek, jeżeli zwracałem uwagę na jakoś dźwięku to powinien to być plus. Słuchawki pomimo swoich „sportowych” kształtów jak tylko poczuły odrobinę wilgoci ślizgały się jak na mydle, to, że wypadały, co chwile to jedna sprawa, ale kolejna, która mnie jeszcze bardziej denerwowała to fakt, że na spocone ciało ciężko mi je było ponownie ubrać! Kilka razy nawet musiałem się zatrzymać żeby je założyć. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak wkurzony wróciłem z treningu.
Podsumowanie:
Ja wiem, że 19,99 zł to niewiele, ale na ten moment mogę napisać, że były to niestety pieniądze, które wywaliłem w błoto, nie mam nawet ochoty ich ubierać ponownie, pewnie oddam w dobre ręce Osobie, która jest głucha i nie biega, bo tylko ona pewnie będzie w jakimś zadowolona. Jeżeli tak dobrze pomyślę to zastanawiam się czy jest jakiś plus tych słuchawek, jedynie to chyba cena, która zachęca do ich kupna. Może ktoś z was poleca jakieś inne słuchawki w przystępnej cenie?
