Kilka dni temu dotarła do mnie latarka czołowa Mactronic model HLS-NL2-G Nomad o mocy 180 lm i zasięgu 120 metrów. Na rynku jest obecnie wiele latarek tego typu. Z racji moich licznych zainteresowań aktywnym spędzaniem wolnego czasu, już dawno zapragnąłem zakupić latarkę typu czołówka z uwagi na jej bardzo dużą funkcjonalność. Pierwszym nabytkiem była „czołówka” popularnej z produkcji narzędzi marketowej firmy – ciężka, dająca mało światła – zdecydowanie odradzam takie przypadkowe produkty. Od dwóch lat posiadam czołówkę marki Black Diamond Spot, więc czym prędzej rozpakowałem Nomada i muszę przyznać, że zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony wyglądem latarki. Mactronic Nomad ma niewielkie wymiary, bardzo ciekawą, stonowaną kolorystykę. Korpus latarki wykonany jest z czarnego, gładkiego plastiku, natomiast pokrywa na baterie oraz przednia osłonka skrywająca zestaw kolorowych filtrów jest w kolorze wojskowej zieleni. Pasek również jest zielony. Wewnątrz mieszczą się trzy baterie typu AAA, a obie klapki przylegają bardzo ładnie do korpusu, nic nie trzeszczy.
Jak podaje producent latarka posiada oślepiającą diodę firmy Samsung o mocy 180 lumenów, waży jedynie 70g i posiada wodoodporność na poziomie IPX4 – co gwarantuje nam bezawaryjną pracę podczas deszczu. W zestawie znajdują się dodatkowo wymienne filtry w kolorze czerwonym, niebieskim oraz białym (rozproszony). Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie zwiększające zastosowanie latarki, chociaż w praktyce zdecydowałbym się raczej na umieszczenie konkretnych filtrów przed wyjściem z domu, bo w moi przypadku noszenie przy sobie takich małych elementów skończyłoby się tym, że miałbym je pierwszy i ostatni raz przy sobie. Latarka wyposażona jest dodatkowo w czerwoną diodę, uruchamianą osobnym przyciskiem, która pracuje w trybie ciągłym i aż do 200 godzin w trybie SOS. Na prawym boku znajduje się bardzo przydatny wskaźnik poziomu naładowania baterii, który gaśnie po kilku sekundach, nie rozładowując baterii.
Przechodząc do oceny praktycznej latarki
Włącznik główny jest usytuowany po prawej stronie górnego panela czołówki, jest on wyodrębniony w taki sposób, że bez problemu można go obsługiwać nie ściągając latarki z głowy, nawet w rękawiczkach. Po jego lewej stronie znajduje się znacznie mniejszy włącznik diody czerwonej, który jest również bardzo łatwy do zlokalizowania. Małym mankamentem jest otwieranie pokrywy z bateriami – zatrzask trzyma mocno i trzeba wspomóc się niezbędnikiem czy nożem. Na szczęście wymiana baterii przy tak małym ich zużyciu będzie konieczna bardzo rzadko. Nie spotkałem się wcześniej z paskiem pokrytym od wewnętrznej strony silikonem, który ma stabilniej utrzymywać czołówkę na głowie lub kasku. Pasek jest oczywiście regulowany i łatwy do ściągnięcia, np. do prania. Czołówka posiada regulację pochylenia głowicy góra-dół, system sprawdzony – głowica nie zmienia wcześniej ustawionego pochylenia.
Miałem okazję sprawdzić działanie latarki w różnych sytuacjach, min. zabrałem latarkę podczas wieczornego biegania po lesie. Nie wiem czy silikonowe dodatki na pasku mają w tym swoją rolę, ale latarka trzyma się głowy idealnie, nie zsuwa się podczas biegu nawet o milimetr. Standardowo, jak podczas każdego wyjścia w góry wrzuciłem ją do plecaka, ale na szczęście nie było konieczności jej używać, natomiast niewielka waga latarki, bardzo długie działanie na jednym komplecie baterii, a dodatkowo czerwone światło SOS sprawiają, że tego typu latarka musi znaleźć się w każdym plecaku. Do jazdy na rowerze różni producenci oferują specjalistyczne oświetlenie, ale w sytuacjach awaryjnych Nomad również spełni nasze oczekiwania, poza rozświetleniem drogi przed nami, może służyć jako tylna, czerwona lampka.
Nie jestem testerem sprzętu oświetleniowego, ale postaram się pisać czego możemy spodziewać się po naszej latarce, kiedy zrobi się ciemno. Czołówka Nomad oferuje cztery tryby pracy 100%, 50%, 10%, 2%, ponadto możemy zmienić barwę światła poprzez filtry. Osobiście uważam, że praktyczny jest filtr niebieski do czytania mapy, kiedy nie chcemy aby oczy przyzwyczaiły się do światła oraz soczewka rozpraszająca światło, kiedy chcemy uzyskać dużo rozproszonego światła. Czerwone światło diody może okazać się przydatne podczas noclegu na podłodze w zatłoczonym schronisku, kiedy chcemy przejść do ubikacji nie wchodząc nikomu na głowę (a zdarzały mi się takie sytuacje).
Co do samego światła jakie daje Mactronic Nomad – część środkowa oświetlanej sceny jest bardzo mocno oświetlona natomiast po bokach natężenie światła się zmniejsza, ale nadal wyraźnie widzimy co tam jest. Moc latarki jest naprawdę porażająca, w przypadku biegania po drodze publicznej może oślepiać kierowców, nawet przy niepełnej mocy. Muszę przyznać, że moc latarki jest zdecydowanie większa niż mojego polecanego na forach BD. Zwróciłem również uwagę na to, że soczewka głównej diody latarki jest zagłębiona w obudowie co będzie chroniło ją przed zarysowaniem podczas częstego użytkowania w różnych warunkach. Biorąc pod uwagę rozmiar, wagę, tryby jakie oferuje latarka, dodatkową czerwoną diodę uważam, że Mactronic Nomad spełni wszystkie wymagania jakie stawia się przed latarką podczas nocnych wędrówek, kempingu, wycieczek w góry, biegania, jazdy na rowerze itp.
